Witam Serdecznie
Dziś o produktach, które się u mnie nie sprawdziły.
Których nie lubię i na pewno nie kupię ich już więcej.
Mam głęboko osadzone oczu i rzęsy, które dotykają okolic oczu pod brwiami.
Pracuję od 9- 10 godzin dziennie. Oczywiście makijaż robię zanim wyjdę do pracy.
Dlatego mam wymagania, aby mój makijaż wytrzymywał tak do 12 godzin.
Maskara również. Niestety są tusze, które tyle nie wytrzymują na moich rzęsach.
Nielubiany numer 1 to zachwalany na wielu blogach tusz Lovely Curling Pump Up.
U mnie się nie sprawdził ze względu na trwałość.
Oczywiście rzęsy naprawde ślicznie wyglądają - ładnie podkręcone i wydłużone do tego silikonowa szczoteczka, a ja takie uwielbiam.
Niestety tusz wytrzymuje tylko do 8 godzin a po miesiacu jest według mnie całkiem nie do użytku ponieważ robi się gęsty i ciężko go nałożyć na rzęsy. A po 8 godzinach na moich rzęsach po prostu się kruszy.
Kupić tusz za ok 9 złotych i mieć go tylko przez miesiąc to nie dla mnie.
Nielubiany numer 2 to L'oreal Telescopic False Lash wersja wodoodporna.
Tusz miał dawać efekt sztucznych rzes moco wydłużonych i rozdzielonych.
Niestety, ale u mnie nie dawał tego efektu. Rzęsy wyglądały jak pomalowane zwykłym tuszem. Takie nijakie, krótkie.
A to juz drugi produkt tej fimy, który mnie nie porwał. Reklama jednak robi swoje.
Za cene regularną na pewno nie wart. Spodziewałam się czegoś więcej.
Nielubiany numer 3 to MaxFactor 2000 Calorie wersja podkrecająca rzęsy.
Tak jak pisałam na wstępie mój makijaż musi wytrzymać trochę dłużej.
Niestety ta mascara nie wytrzymuje tyle i strasznie się odbija pod brwiami. Wychodząc z pracy wyglądam jak panda.
Tak jak w przypadku tuszu Lovely zachęcona pozytywnymi opiniami na blogach skusiłam się i niestety nie jestem zachwycona.
Oczywiście jest to moja opinia. U Was te tusze mogą się sprawdzać zupełnie inaczej.
Dlatego zachecam do komentarzy jestem ciekawa czy u Was te tusze się sprawdzają czy też nie ???
Miłego dnia życzę :*
Oczywiście zachęcam do obserwacjii bloga i Fan pagu po prawej stronie u góry bloga.
Oczywiście zachęcam do obserwacjii bloga i Fan pagu po prawej stronie u góry bloga.
Miałam kupić ten tusz Lovely, ale już go nie było... Kiedyś go używałam i nie byłam zadowolona, a teraz chciałam dać mu drugą szansę :) Kupiłam ten żółty Miss Sporty, podobno działają tak samo :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :))
Z Miss Sporty mam tylko kolorowe tusze :)
UsuńJa nigdy nie miałam jeszcze kolorowego tuszu... :) Mam nadzieję, że ten który kupiłam się u mnie sprawdzi... :)
UsuńTo czekam na recenzję :)
UsuńKolorowe tusze ładnie wyglądają na dolnych rzęsach.
Tak, zgadzam się ♥ A na recenzję trochę poczekasz... :) Mam sporo otwartych tuszy :)
UsuńOk :) Obserwuję , więc myślę, że nie przegapie :*
UsuńMoże z Eveline przypadną Ci do gustu a jeśli masz więcej środków to Dior Show lub z Benefitu :)
OdpowiedzUsuńMam już swój ulubiony tusz, ale Dziękuję :)
UsuńJa lubię tą mascarę z Lovely i najlepsze,że trzyma się u mnie cały dzień nie mam z nią problemów, ale co oko to inna opinia :)
OdpowiedzUsuńU niektórych się sprawdza u innych nie. Z resztą jak inne kosmetyki również. Jednym pasują innym już nie :)
UsuńA ja wczoraj kupiłam MaxFactor 2000 dramatic, mam nadzieje, że się spisze. :<
OdpowiedzUsuńWypróbuj i daj znać jak się u Ciebie spisze. Ja mam wersje podkręcajaca. Może inna wersja tego tuszu będzie ok :)
UsuńNie znam tych tuszy. Nad L'orealem kilka razy się zastanawiałam, ale chyba jednak go nie chcę :)
OdpowiedzUsuńZ L'oreal miałam kiedyś podkład i też się nie sprawdził. Ja chyba całkiem dam sobie spokój z tą firmą.
UsuńZnam jedynie żółtak z lovely, którego akurat bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńJest dużo osób, które go lubią. Ja jedna do nich nie należę. Nie lubię mieć kawałków tuszu pod oczami ;)
UsuńOj z mascarą bywa różnie jak z podkładem. Pozdrawiam Cię kochana :*
OdpowiedzUsuńDokładnie :*
UsuńNie miałam żadnej z nich, ale będę unikać :)
OdpowiedzUsuńNie koniecznie . Może u Ciebie się sprawdzą :)
UsuńDla mnie Pump Up to prawdziwa perełka :)
OdpowiedzUsuńWiele osób ją lubi :)
UsuńU mnie Lovely się sprawdza, szkoda że u Ciebie niestety zawiodła
OdpowiedzUsuńJak widać nie u każdego on się sprawdza. Aczkolowiek efekt daje bardzo ładny.
Usuńpo Lovely mi się rzęsy sypały...
OdpowiedzUsuńOjej to nie dobrze. Mam nadzieję, że już jest lepiej.
Usuńodstawiłam i wywaliłam dziada:D
UsuńTo dobrze . Mogę polecić odżywkę do rzęs 4Long Lashes. Piękne rzęsy mi po niej urosły :)
UsuńU mnie jeden z L’Oreala się odbija strasznie. Nie pamiętam nazwy bo nie mam go teraz przy sobie ale chodzi o ten dwustronny, dwufazowy.
OdpowiedzUsuńCoś kojarzę. Nie zawsze drogi znaczy dobry.
Usuńja maskarę Lovely bardzo lubię
OdpowiedzUsuńJak wiele innych osób. Mnie niestety nie przypadła do gustu.
Usuńmaskara z lovely u mnie niestety też się nie sprawdziła za to 2000 calorie uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńA jaką wersję tuszu Max Factor posiadasz ? Może to od tego zależy ?
UsuńOoo miło za takie podsumowanie 3trzech w jednym pościaku ;)
OdpowiedzUsuńLubię tą liczbę ;)
UsuńU mnie tusz Lovely spisał się dobrze, choć po kilkunastu dniach używania robi się coraz mniej trwały. Ale za taką cenę to co 2 tygodnie można go zmieniać, więc ja ponownie po niego na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMax factor też miałam i byłam zadowolona, ale wtedy kiedy był w wersji granatowej, teraz ponoć się zepsuł i nie jest już taki dobry.
Ja jednak lubię mieć tusze na dłużej niż miesiąc. No właśnie, o MaxFactor bardzo dużo dobrych opini przeczytałam. Może faktycznie kiedyś był lepszy.
UsuńNo niestety, a szkoda ,bo daję naprawdę ładny efekt.
OdpowiedzUsuńJa nadziałam się kiedyś na tusz z Miss Sporty... Na szczęście nie był to jakiś kolosalny wydatek, ale mimo to pieniądze rzucone w błoto. Oby jak najmniej takich bubli! ;)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś kupiłam jakiś tusz w Biedronce z Eveline i też był straszny bubel. Także znaleźć dobry tusz to nie lada wyzwanie :)
UsuńJa mam lovely i uwielbiam! Ale co do trwałości możesz mieć rację, nie należy do najtrwalszych i niezniszczalnych :)
OdpowiedzUsuńNiestesty szkoda :/ Ale mam obecnie z My Secret 3D efekt za ok 13 zł i ta mascara jest świetna :)
Usuń